Menu strony:

- gdzie kupię tarcze do lotek
też hiszpańskie koronkowe
duży sklep wędkarki
koszulki z terenówkami
fajne lunchboxy dla dzieci

Dzielny chłopiec
Tym razem też, wedle zwyczaju, poszły po serwetki, a goście tymczasem, szczególnie Ciuk, rzucili się na przygotowane porcje, nie bacząc, dla kogo były przeznaczone, i pozjadały
nietylko swoje porcje, ale zabrały się do przeznaczonych dla domowników.
Powstał straszny zgiełk, warczenie, szczekanie i piski; byłoby pewnie doszło do bójki, gdyby obie panie i Józik nie pośpieszyli na ratunek.
Z wielkim wysiłkiem uspokojono zwaśnionych, ale już wszyscy jakoś stracili humor.
Tymczasem wniesiono drugą potrawę; doskonale siekane kotlety cielęce.
Pani porozdzielała je na osobne talerze, które lokaj roznosił psom, wyrzekając pocichu:
— A to ci dopiero z temi psiskami!
I na co to człowiekowi zeszło, że musi usługiwać takiej hołocie!
Lecz jedne psy zjadły śpiesznie swoją potrawę, inne gryzły ją wolniej, dochodziło więc między niemi do kłótni, szczególnie między Bibą a Mopuchną.
Tym razem trudniej było sprawę załagodzić, bo psy były poprzednim 'sporem rozdrażnione i nie chciały słyszeć o zgodzie.
W dodatku Bosy, widząc, że Ralf, jako silniejszy, pastwi się nad Flinkiem, pośpieszył mu na ratunek, co widząc, inne psy rzuciły się między walczących.
Trzeba było zawołać więcej służby, aby psy uspokoić.
Wniesiono potem trzecią, a następnie czwartą potrawę, wreszcie leguminę, składającą się z grzaneczek smarowanych masłem, pływających w śmietance.
Psy były już najedzone, i to znacznie wpłynęło na uspokojenie się ogólne. Niektóre pokładły się i posnęły, inne biegały po mieszkaniu, wietrząc po kątach.
Boksowi zrobiło się znowu gorzej po zbyt sutej uczcie. Widocznie nie posłużył mu dobrze podwieczorek.
Posłano zaraz po weterynarza, a biedna jego pani była zaniepokojona, że aż żal było na nią patrzeć.
Tymczasem Józik, nie dostawszy dla siebie ani kawałeczka chleba, z objedzonym Bosym wysunął się cicho z mieszkania, aby pożegnaniem się z panią nie zajmować jej czasu,
poświęconego teraz wyłącznie choremu Boksowi.
16.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 Nastepna>>
Polecamy inne nasze strony: