Dzielny chłopiec
Serce biło mu jak młotem w piersi, gdy się zbliżał do pana Dratwińskiego.
Głos mu drżał, wyglądał jak winowajca, ale wiedział, że musi pomówić, więc zaczął:
— Proszę pana... ja mam sto dwadzieścia trzy ruble w kasie oszczędności.
— A, to ci winszuję!
— Ja chcę je panu oddać...
— Dobrze! dawaj, pieniądze się u mnie nie przelewają, właśnie ich potrzebuję.
— Nie, proszę pana, ja tylko chcę, żeby pan był łaskaw... żeby pan pozwolił... żeby pan się nie gniewał...
— Cóż ty, paniątko, zapominasz języka w gębie?
— Ja proszę, żeby Franusia oddać do szpitala, a ja zapłacę za niego wszystko.
Pan Dratwiński z pod chmurnego czoła i krzaczastych brwi spojrzał na Józika, i nagle stało się coś dziwnego z tym ostrym i gburowatym człowiekiem.
Rysy jego przybrały wyraz wielkiego rozrzewnienia, w oczach zabłysły łzy, otworzył ramiona i przycisnął Józika do bijącego wzruszeniem serca.
Ale nie powiedział ani słowa i wyszedł z izby.
Józik jednak poczuł, że zwycięstwo było niedaleko.
Teraz zostawała tylko pani Dratwińska; myślał, że sobie z nią łatwo poradzi, tymczasem kobieta ani słyszeć nie chciała.
— Co?! miałabym dziecko oddać do szpitala?
Czy to ono już taka sierota bez ojca i matki, żeby je oddawać do szpitala?
Nie było rady, bo z głupotą rada najtrudniejsza. Józik wrócił do domu strapiony i zamyślony.
Miał ciągle w oczach wymizerowaną twarz Franusia i jego spojrzenie, w którem malowały się wszystkie jego cierpienia.
Zwierzył się panu Wirwońskiemu, a ten odpowiedział:
— Kontent jestem, że się tak stało. Możeby tego chłopca w szpitalu nie uratowali, a tybyś stracił cały swój zarobek.
Józik z niepokojem oczekiwał następnej niedzieli. Może już biednego Franusia nie zastanie przy życiu?...
Tymczasem we wtorek przyszedł posłaniec z Pragi, z prośbą od państwa Dratwińskich, by Józik przybył do nich natychmiast, bo chodziło o ważną sprawę.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 Nastepna>>
Polecamy inne nasze strony: